Strajki szkolne na smętowskiej ziemi w 1906 r.
W listopadzie 1906 r. w szkołach we Frący, Lalkowych, Kamionce, Kościelnej Jani, Kopytkowie, Leśnej Jani i Rynkówce dziś leżących w granicach gminy Smętowo Gr. rozpoczęły się strajki dzieci i młodzieży w obronie nauki religii w języku polskim. Był to już wtedy jedyny przedmiot, na którym mogli posługiwać się językiem rodzimym – ojczystym.
Listopadowy numer „Pielgrzyma” i „Gazety Toruńskiej” z 1906 r. wymieniają 28 miejscowości powiatu starogardzkiego zaangażowanych w protesty uczniowskie, przeciwko nauce religii w języku niemieckim. Poza naszymi wioskami znalazły się wśród strajkujących Klonówka, Brzeźno, Rywałd, Wolental, Bukowiny, Lisówko, Jeżewnica, Studzience, Osiek, Dąbrówka, Zelgoszcz, Grobowiec, Klaniny, Zimne Zdroje, Wda, Bobowo, Pączewo, Pinczyn, Długie, Wielki Bukowiec i Czarna Woda. Wiadomym jest również, że strajkowały dzieci w Skórczu i Kasparusie. Chłopiec ze Skórcza pobity został przez niemieckiego nauczyciela do tego stopnia, że potrzebna była pomoc lekarska, a w Kasparusie do milczących w ławkach uczniów nauczyciel celował z broni palnej. Kasparus jest chyba jedynym miejscem, gdzie wydarzenia te upamiętnia obelisk.
110 lat temu młodzież szkolna oraz jej rodzice, dziadkowie i krewni w całej prostocie swojej wiejskiej egzystencji powiedzieli stanowcze „nie” przeciwko germanizacji. Nie nazywali tego ani bohaterstwem, ani wielkim patriotyzmem. Chcieli tylko, by tu gdzie się urodzili, gdzie żyli, pozwolono im mówić w języku dla nich najdroższym, w języku własnym, by nie brzmiały obco słowa modlitwy odmawianej po niemiecku.
Obecnie znajomość tych wydarzeń jest znikoma. Jeżeli padają słowa „strajk szkolny” to na ogół mamy na myśli strajk dzieci we Wrześni w 1901 r.
A przecież jesteśmy spadkobiercami tych chlubnych wydarzeń. Rząd pruski i władze szkolne zastosowały wobec dzieci i ich rodzin cały szeroki wachlarz kar od szykan, wyzwisk, kar cielesnych i poniżeń, poprzez wprowadzenie zakazu kupowania na miejscu drewna opałowego, czy brak ponownego zatrudnienia, po kary wysokich grzywien i wielomiesięcznego aresztu, a nawet przez wstrzymanie ustawowych wypłat darowizn rządowych dla złotych jubilatów małżeńskich, za to, że wnuki brały udział w strajku szkolnym. Uczniom dodatkowo za udział w strajku przedłużano obowiązek szkolny od sześciu miesięcy do jednego roku, co oznaczało, że o tyle dłużej będą obciążeniem na utrzymaniu rodziców. Większość jego uczestników należała do biedoty wiejskiej, a więc konsekwencje były bardzo trudne dla całej rodziny
Nasilenie strajku w poszczególnych szkołach nie było jednolite.
Dzieci strajkowały od kilku dni do kilku miesięcy. Ze szkół gminy Smętowo najdłużej protestowali uczniowie w Lalkowych i Kościelnej Jani. Najwytrwalsi lalkowianie to M. Kacziżewska, G. Kolas, F. Kotłowska a w Kościelnej Jani: J. Dembicki, A. Lubawski, F. Solecka, J. Wąsik. J. Witkowski. Stawiali opór od listopada 1906 do kwietnia 1907 r.
Zachowajmy w pamięci te wydarzenia i przekażmy ich pamięć następnym pokoleniom.
Strajk szkolny 1906
Słotą zasnute niebo, deszczem płaczące chmury,
listopadowym błotem oblepione buciory.
Wiatrem szarpane drzewa, obdarte z liści gałęzie
a w szkolnych ławach dzieci – milczący zawzięcie.
Nikt dzisiaj po niemiecku dnia z rana nie pochwalił,
za cisy, obelgi, zniewagi żaden się uczeń nie żalił.
I tylko bezgłośnie usta szepczą modlitwy słowa:
Ojczystej, drogiej nam mowie, daj Boże wierność zachować.
I choćby kara najcięższa chudy ten grzbiet dosiąść miała,
choćby pod grzywną wysoką ostatni łachman zdzierała,
choćby w areszcie pruskim zgnić w poniewierce przyszło
Dziadów mych mowie „Szczęść Boże” – to wszystko.
Roktysiąc dziewięćset szósty na tym skrawku Pomorza
krzykiem był polskich dziatek, obroną polskiego słowa,
apelem do świata całego, wołaniem do sumienia Europy-
wtedy nie chcieli słuchać, dziś nie pamiętają o tym.
Regina Kotłowska
w rocznicę strajków na ziemi smętowskiej,
pamięci jego uczestnikom dzieciom i rodzicom.